Tematyka monet
Krzysztof Komeda

Krzysztof Komeda był muzykiem i kompozytorem jazzowym, autorem 
kompozycji filmowych, a także czołowym twórcą nowoczesnego 
jazzu w Polsce i Europie. To postać wyjątkowa. Od dziecka kochał 
muzykę - już od 7. roku życia uczył się gry na pianinie w poznańskim 
konserwatorium. Twierdził, że granie jest jedyną czynnością, która 
naprawdę go pasjonuje. Ukończył jednak studia medyczne i uzyskał 
dyplom lekarza laryngologa. Pomimo przebytej w dzieciństwie choroby 
Heinego-Medina, rywalizował w pływaniu i jeździe na nartach 
z najlepszymi sportowcami, i często wygrywał. Jego artystyczni 
współpracownicy wspominają go z jednej strony jako pracoholika, 
tyrana i kata, a z drugiej - jako bliskiego, wiernego i zawsze 
pomocnego przyjaciela, męża i ojca. Krzysztof Komeda uważał się 
za europejczyka z tradycjami helleńskimi. Był koneserem sztuki, 
kompozytorem tworzącym w tym nietypowym, nieporównywalnym 
z żadnym innym gatunku muzycznym, jakim jest jazz. Jako pierwszy 
w sposób logiczny i konsekwentny wprowadził jazz nowoczesny do 
ilustracyjnej muzyki filmowej, tworząc tym samym nowy, obowiązujący 
przez wiele kolejnych dziesięcioleci styl kompozycji filmowych. 
Muzyka stała się nierozerwalnie zintegrowana ze słowem, obrazem 
i ciszą, która w filmowych realizacjach Komedy spełniała równorzędną 
wobec muzyki rolę w budowaniu atmosfery. "Fenomen Komedy" to 
dzisiaj najczęściej stosowany synonim określający wielkość twórczą 
i wyjątkową osobowość artysty.
Krzysztof Komeda (wł. Krzysztof Trzciński) urodził się 27 kwietnia 
1931 r. w Poznaniu, w inteligenckiej i dobrze sytuowanej rodzinie 
mieszczańskiej. Otrzymał staranne wykształcenie zarówno ogólne, jak 
i muzyczne. Od dziecka uczył się podstaw muzyki oraz gry na pianinie. 
W Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zamieszkał po zakończeniu wojny, 
zaczęła się jego fascynacja jazzem. Czynnie uczestniczył w rodzącym 
się polskim ruchu jazzowym. W 1955 r. ukończył w Poznaniu studia 
medyczne i rozpoczął specjalizację z laryngologii.
a jednak jazz wygrał! Niecałe 2 lata później Krzysztof Trzciński 
porzucił medycynę i rozpoczął karierę muzyka jazzowego, obierając 
za pseudonim artystyczny przezwisko "Komeda" (które wzięło się 
z przejęzyczenia w czasie młodzieńczej zabawy w wojsko). Muzyk 
przeniósł się do Krakowa, gdzie wraz z zofią, swoją partnerką i żoną 
(a także menadżerem) prowadził przez następne lata życie biedne 
i niestabilne, ale wolne i pełne artystycznych marzeń. Okazały się 
one realne, ponieważ po zakończonym wielkim sukcesem występie 
na Pierwszym Festiwalu Jazzowym w Sopocie w 1956 r. Komeda stał 
się niekwestionowanym liderem i pierwszą gwiazdą rodzącego się 
polskiego nowoczesnego jazzu. Następna dekada okazała się  pasmem 
nieustających sukcesów artystycznych. W 1960 r. Krzysztof Komeda 
wraz z żoną zamieszkał w Warszawie. Systematycznie ograniczał 
występy na estradzie na rzecz komponowania, co zaowocowało 
wydaniem w 1965 r. przełomowej, fundamentalnej w historii jazzu 
europejskiego płyty - tryptyku  Astigmatic. Coraz częściej Komeda 
realizował również muzyczne ilustracje filmowe, w których stał się 
prawdziwym mistrzem, i jak czas pokazał, reformatorem. 
W 1957 r. zaprzyjaźnił się i nawiązał stałą współpracę z reżyserem 
Romanem Polańskim, tworząc kompozycje muzyczne do jego 6 filmów, 
łącznie z najsłynniejszym  Rosemary's Baby. Od września 1957 r.   
do grudnia 1968 r. skomponował muzykę do ponad 60 filmów polskich 
i zagranicznych reżyserów, zdobywając międzynarodowe uznanie.   
Dla kompozytorów muzyki filmowej stał się niedościgłym wzorem,   
a dla odbiorców jego twórczości - żywą legendą.
W grudniu 1967 r. Krzysztof Komeda wyjechał do Hollywood, aby 
zrealizować muzykę do filmu Romana Polańskiego Rosemary's Baby. 
Pozostał tam przez 16 miesięcy, pisząc jeszcze muzykę do filmu Buzza 
Kulika  The Riot, czym zdobył tytuł najlepiej zapowiadającego się 
kompozytora na amerykańskim rynku filmowym. W rezultacie podpisał 
wieloletni kontrakt z wytwórnią filmową Paramount Pictures.
Niestety, tragiczny w skutkach błahy incydent zniweczył dalsze 
plany. W wyniku żartobliwej przepychanki z przyjacielem, słynnym 
pisarzem i antykomunistycznym banitą Markiem Hłaską, Komeda 
upadł na skały i doznał urazu głowy, a w konsekwencji - wylewu krwi 
do mózgu. Po 3 miesiącach śpiączki, wciąż nieprzytomny, 20 kwietnia 
1969 r. został przywieziony przez żonę do Polski. Pomimo wysiłków 
najznakomitszych w kraju lekarzy neurologów artysta zmarł 3 dni 
później, nie odzyskawszy przytomności.  
Krzysztof Komeda nadal żyje w swojej muzyce. Pozostawił po sobie 
wiele znakomitych, ponadczasowych kompozycji jazzowych oraz 
filmowych. Jego muzyka dzisiaj, ponad 40 lat po jego śmierci, jest 
nadal wzorem dla kolejnych twórców, a także rarytasem dla koneserów 
muzycznych. Komeda zagościł na stałe w panteonie czołowych, 
epokowych twórców muzycznych nie tylko w Europie. Dzięki 
kompozycjom oraz historii swojego życia stał się wzorem prawdziwego 
artysty i dobrego, prawego człowieka. Pozostaje, obok Fryderyka 
Chopina, największym i najbardziej rozpoznawalnym ambasadorem 
kultury i sztuki polskiej w świecie.
Tomasz Lach, syn Zosi Komedowej
