Tematyka monet
300-lecie Pielgrzymki Warszawskiej na Jasną Górę
Warszawska Pielgrzymka Piesza to wyjątkowy fenomen religijny
na duchowej mapie nie tylko Polski, lecz także Europy. Nieprzerwanie
od 1711 roku gromadzi pątników, którzy przemierzają szlak wiodący
od administracyjnej stolicy Polski ku duchowej stolicy narodu
– Jasnej Górze. Tradycji corocznego wędrowania nie zdołały
przerwać ani represje zaborców, ani działania militarne podczas
dwóch wojen światowych, ani zakazy nazistów i komunistów.
W roku 2011 najbardziej znana polska pielgrzymka obchodzi
jubileusz 300-lecia.
Zaczęło się trzy stulecia temu od epidemii dżumy, która
zdziesiątkowała ludność stolicy. Mieszkańcy Warszawy
postanowili wówczas wyruszyć pieszo do sanktuarium maryjnego
w Częstochowie, by prosić Matkę Bożą o ratunek dla miasta.
Pielgrzymka miała charakter pokutno-przebłagalny: pątnicy
żałowali za popełnione grzechy i błagali Maryję o pomoc
w zażegnaniu epidemii. Zaraza wkrótce ustała, a warszawianie
złożyli uroczyste ślubowanie, że od tej pory będą co roku
pielgrzymować na Jasną Górę. Słowa dotrzymali.
W ciągu tych trzystu lat na trasie między Warszawą
a Częstochową doszło do wielu niezwykłych wydarzeń. Najbardziej
dramatyczne z nich miało miejsce w 1792 roku, gdy wszyscy
pielgrzymi zostali wymordowani nieopodal Woli Mokrzeskiej. Do
dziś nie ma pewności, czy egzekucji dokonali żołnierze pruscy
czy oddział Kozaków. To pokazuje, że jeszcze przed definitywnym
rozbiorem Rzeczypospolitej Polacy nie mogli czuć się bezpiecznie
we własnej ojczyźnie.
Częstochowa i Warszawa najpierw znalazły się w zaborze
pruskim, a od 1815 roku były w zaborze rosyjskim. W tym czasie
władze w Berlinie i Petersburgu robiły wszystko, by ograniczyć
ruch pątniczy na Jasną Górę. Pielgrzymowanie do Matki Bożej
Częstochowskiej traktowano wówczas nie tylko jako akt religijny,
lecz także jako manifestację polskiej tożsamości narodowej
i postawy patriotycznej.
Istotę tego fenomenu znakomicie oddał Władysław St. Reymont
w swym reportażu literackim Pielgrzymka do Jasnej Góry z roku
1894. Przyszły noblista opisywał, jak ze stolicy wyruszali w trasę
obcy sobie ludzie, a na miejsce dochodziła wspólnota. Obserwował,
jak bierna masa zamienia się w drodze w społeczność świadomą
wspólnego celu. Pielgrzymka była dla pisarza metaforą losów
Polski, która z oddzielnych plemion przekształca się w naród, a tym,
co sprawia ową przemianę, jest droga wiary.
To wiara pozwoliła Polakom przetrwać okres zaborów, a pobyt
na Jasnej Górze zawsze dodawał im nadziei. Uwidoczniło się
to zwłaszcza w roku 1920, w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
Gdy na Warszawę maszerowała Armia Czerwona, pielgrzymi ze
stolicy podążali do Częstochowy. Finał obu marszów miał nastąpić
15 sierpnia. Do celu dotarli jednak tylko ci drudzy – modlący się
w drodze o ratunek dla ojczyzny.
W okresie okupacji hitlerowskiej Niemcy zabronili pielgrzymowania
na Jasną Górę. Mimo to warszawianie nadal, zachowując
zasady konspiracji, docierali do częstochowskiego klasztoru. Tradycja
corocznego przemierzania pątniczego szlaku nie została przerwana
nawet w 1944 roku, gdy trwało powstanie warszawskie.
Po II wojnie światowej pielgrzymka, nad którą opiekę
przejęli paulini, nabrała rozmachu ogólnopolskiego, a z czasem
międzynarodowego. Zaczęło uczestniczyć w niej coraz więcej
wiernych zarówno z Europy Zachodniej, jak też Środkowej
i Wschodniej. Przez całe lata pielgrzymka była solą w oku władz
komunistycznych, które podejmowały różne działania, by ją
zlikwidować. Prześladowania przynosiły jednak efekt odwrotny
do zamierzonego. Kulminacyjnym punktem represji okazał się rok
1963, gdy władze PRL oficjalnie zabroniły organizacji pielgrzymki.
Paulini zignorowali jednak zakaz komunistów. Tego lata na Jasną
Górę dotarło około 4000 pielgrzymów, którzy w drodze musieli
znosić wiele ataków i szykan ze strony SB. Kardynał Stefan
Wyszyński stwierdził, że dzięki swej determinacji ocalili oni pieszy
ruch pielgrzymkowy w Polsce.
Prymas Tysiąclecia był pierwszym hierarchą, który docenił
potencjał pielgrzymki i uczynił z niej narzędzie ewangelizacji. Taki
charakter utrzymała także po upadku komunizmu. Również dziś
dla wielu ludzi stanowi drogę do Boga.
Grzegorz Górny