Tematyka monet
Karol Szymanowski
Karol Szymanowski zajmuje w polskiej muzyce miejsce „drugiego po Chopinie". Obaj tworzyli dzieła uniwersalne, ale narodowe w charakterze. Potrafili przetłumaczyć to, co polskie na to, co światowe.
Szymanowski urodził się 3 października 1882 r. w małej wsi Tymoszówka, na południowy zachód od Kijowa. Pochodził z ziemiańskiej rodziny o szlacheckim rodowodzie. W domu wielką wagę przywiązywano do kultury, szczególnie do muzyki.
Pierwszych lekcji fortepianu udzielał mu ojciec, potem wuj Gustaw Neuhaus - twórca rosyjskiej szkoły pianistycznej. Brał także prywatne lekcje u Zygmunta Noskowskiego - najważniejszego kompozytora epoki pomoniuszkowskiej. Szymanowski był jednak przede wszystkim samoukiem. Nie posiadał żadnego akademickiego dyplomu. Nawet maturę zdawał eksternistycznie. Skomentował to potem krótko: W sztuce jest się albo samoukiem, albo nieukiem.
Już pierwsze utwory, głównie fortepianowe, choć niewolne od obcych wpływów, zwróciły nań uwagę jako na twórcę rokującego duże nadzieje. Jednym z pierwszych, który dostrzegł rodzący się talent był sławny polski pianista Artur Rubinstein. Stał się on nie tylko pierwszym promotorem Szymanowskiego na estradach Europy, ale też jego długoletnim przyjacielem. Podobnie jak utalentowany skrzypek Paweł Kochański, z którym w latach I wojny światowej Szymanowski stworzył nowy, oryginalny styl, pokrewny francuskiemu impresjonizmowi. Reprezentują go dwa arcydzieła - poemat Mity i błyskotliwy I Koncert skrzypcowy. Oba grane i nagrywane wielokrotnie aż do dziś. Grono najbliższych muzycznych przyjaciół dopełniał dyrygent Grzegorz Fitelberg - prawykonawca partytur orkiestrowych i konsultant w zakresie instrumentacji.
Właśnie z Kochańskim i Rubinsteinem na początku lat 20. Szymanowski odwiedził dwukrotnie Stany Zjednoczone - muzyczne centrum ówczesnego świata. Zamiar „wyrobienia sobie nazwiska" nie został w pełni zrealizowany, przede wszystkim ze względu na niechęć Szymanowskiego do autoreklamy. Zaskutkował jednak wykonaniami jego utworów pod batutą kapelmistrzów tej miary, co Pierre Montreux czy Leopold Stokowski.
W latach 1905-1914, w towarzystwie m.in. S. I. Witkiewicza, Szymanowski odbył kilka dłuższych podróży do Włoch, odwiedził też Afrykę Północną. Podróże te rozbudziły jego zainteresowania kulturą antyku i orientu. Echa tych fascynacji odnajdujemy w kolejnych mistrzowskich dziełach: mistycznej III Symfonii, tryptyku fortepianowym Metopy, opartym na mitologicznych wątkach, wielobarwnych Pieśniach muezzina szalonego, a także w operze Król Roger, podejmującej tematykę filozoficzno-religijną. Jej rozwinięciem jest pisana prawie równolegle, a zachowana we fragmentach powieść Efebos.
Podobnie jak styl utworów, zmieniało się także życie kompozytora. Po wybuchu wojny domowej, a potem rewolucji na Ukrainie Szymanowscy musieli opuścić Tymoszówkę i osiedlili się w Warszawie. Utrata majątku sprawiła, że przez następne lata to właśnie na kompozytorze spoczął ciężar utrzymywania rodziny.
Odzyskanie przez Polskę niepodległości wymagało konieczności reorganizacji szkolnictwa muzycznego, a zwłaszcza warszawskiego konserwatorium, mającego przestarzałą strukturę i program nauczania. Szymanowski, jako najwybitniejszy polski kompozytor, został powołany na stanowisko rektora. Pełnił je krótko, zrażony oporem wobec zastosowanych reform.
Niepowodzenie, związane z pełnieniem obowiązków rektora pogorszyło zdrowie kompozytora, zmagającego się z postępującą gruźlicą. Szymanowski przenosi się więc do Zakopanego, którego górski klimat ma pomóc mu w zmaganiach z chorobą. Tam, w 1930 r. wynajmuje małą willę „Atma", do dziś mieszczącą jedyne poświęcone mu muzeum biograficzne.
Poznaje wówczas bliżej ludową muzykę góralską, która urzeka go swym archaicznym brzmieniem. Z tego zachwytu powstaje imponujący symfonicznym rozmachem balet Harnasie, oparty na autentycznych podhalańskich „nutach". Jego druga premiera w Paryżu stała się największym życiowym sukcesem kompozytora. Okres ten, nazwany później narodowym, zaowocował jeszcze Pieśniami kurpiowskimi, będącymi modernistycznym opracowaniem folkloru górnego Mazowsza oraz ostatnim wielkim dziełem, kantatą Stabat Mater- hołdem złożonym pobożności ludu.
W ostatnich latach życia, z powodu pogarszającej się sytuacji materialnej, kompozytor został zmuszony do licznych podróży zarobkowych, choć zawsze pokpiwał sobie z własnych umiejętności pianistycznych. Występował jako solista w specjalnie napisanej na ten cel IV Symfonii, a właściwie koncercie fortepianowym. Dzieło to jest klasycznie doskonałe w formie i bogate w treści, urzekające liryczną śpiewnością tematów i zapierające dech finałowym, zamaszystym oberkiem.
Zakopane Szymanowski opuścił na zawsze w 1935 r, z beznadziejnie rokującą diagnozą, by dwa lata później, 29 marca 1937 r., umrzeć w szwajcarskiej Lozannie. Jako odznaczony pośmiertnie Wielką Wstęgą Orderu Polonia Restituta miał prawo do pogrzebu na koszt państwa. Żegnano go z królewskim ceremoniałem. Złożony został w Krypcie Zasłużonych na krakowskiej Skałce.
W pamięci swoich współczesnych pozostał jako człowiek o nieodpartym uroku osobistym, prawdziwy arystokrata ducha, poliglota i wysokiej klasy humanista.
Dla upamiętnienia 125. rocznicy jego urodzin i 70. rocznicy jego śmierci Sejm ogłosił rok 2007 Rokiem Karola Szymanowskiego.
Andrzej Glowaczewski
kierownik biura Towarzystwa Muzycznego im. Karola Szymanowskiego w Zakopanem