Tematyka monet
Polska Droga do Wolności - wybory 4 czerwca 1989 r.
1 lipca 1945 r. rozwiązał się polski parlament podziemny
– Rada Jedności Narodowej, reprezentująca działające pod
okupacją stronnictwa polityczne. Kończąc swą działalność, Rada
ogłosiła przesłanie do obywateli, nazwane Testamentem Polski
Walczącej. Znalazło się w nim takie stwierdzenie: „Demokracja to rządy większości, wyłonione w drodze swobodnych wyborów,
odbywających się przez powszechne 5-przymiotnikowe głosowanie”. Czekać na nie przyszło Polakom prawie pół wieku.
Wybory uzgodnione w Jałcie odbyły się dopiero 19 stycznia
1947 r. Wyniki, mimo przymusu i terroru (zabójstwa, areszty, wyroki) zastosowanych w kampanii wyborczej, i tak zostały sfałszowane. Jedyne opozycyjne partie, Polskie Stronnictwo
Ludowe i Stronnictwo Pracy, zdobyły oficjalnie 15% głosów,
uzyskując 40 mandatów. Zwyciężył bezapelacyjnie Blok Demokratyczny, złożony z komunistów i ich popleczników. Legalna
opozycja parlamentarna została zmarginalizowana, a następnie
zlikwidowana. Odtąd farsy wyborcze miały powtarzać się do
1989 r.
Inną drogę niż partie opozycyjne obrało Zrzeszenie „Wolność
i Niezawisłość”, działające w latach 1945–1948 i będące kontynuacją konspiracji politycznej okresu wojny i okupacji. Jego celem było podtrzymywanie ducha oporu i informowanie wolnego świata o sytuacji w zniewolonej Polsce. Paradoksem
jest, że WiN-owi, ruchowi politycznemu, podporządkowała
się większość poakowskich oddziałów partyzanckich, których
ostatni Mohikanie prowadzili walkę zbrojną z komunistami do
początku lat 50. Odtąd, aż do 1990 r., ciągłość państwa polskiego
utrzymywał już tylko Rząd RP na uchodźstwie rezydujący
w Londynie.
Kontynuatorami czynnego oporu byli uczestnicy krwawo
tłumionych masowych protestów społecznych, naznaczających
kolejne dekady istnienia PRL. Robotnicy Poznania w czerwcu
1956 r., Wybrzeża w grudniu 1970 r., Radomia i Ursusa w 1976 r.
domagali się za każdym razem nie tylko chleba, poprawy
warunków życiowych, ale i przyrodzonych praw człowieka
– prawa do godności i wolności, w tym wolności indywidualnej,
narodowej i religijnej.
Wielkimi, wielomilionowymi manifestacjami tych praw były
akcje duszpasterskie Kościoła katolickiego – obchody wielkiej
nowenny i milenium chrztu Polski w latach 1956–1967, kolejne
pielgrzymki do kraju papieża-Polaka w latach: 1979, 1983, 1987.
Ruchem jednoczącym chyba wszystkie opozycyjne nurty
polityczne (od lewicowego Komitetu Obrony Robotników po
niepodległościową Konfederację Polski Niepodległej) była
„Solidarność”, powstała m.in. w wyniku zwycięskich strajków
na Wybrzeżu w sierpniu 1980 r. Stanowiła nie tylko związek
zawodowy, ale pierwszy, uznany przez komunistów – choć pod
przymusem – wielomilionowy ruch społeczny, reprezentujący
prawie cały świat pracy i jednocześnie będący emanacją dążeń
niepodległościowych większości Polaków.
Wybory 4 czerwca 1989 r., choć ułomne, wynikające
z politycznego kontraktu zawartego przy Okrągłym Stole między
komunistami a opozycją polityczną, były pierwszymi wyborami
parlamentarnymi w PRL, jakie odbyły się bez przymusu
i fałszerstw. Efekt kontraktu zaskoczył obie strony – zdobycie
przez „Solidarność” 35% miejsc w Sejmie, czyli wszystkich, które
wcześniej przeznaczono dla kandydatów opozycji i 99% miejsc
w Senacie, nielimitowanych w umowie. Wydarzenia 1989 r,.
których symbolem stał się 4 czerwca, budzą do dziś namiętne
spory wśród historyków i polityków. Dla jednych – to milowy
krok w stronę demokracji, zwycięstwo rozsądku i kompromisu
po obu stronach ówczesnej sceny politycznej (władza-opozycja).
Dla innych – krok wymuszony, podyktowany widmem krachu
gospodarczego i zmianami w bloku sowieckim, a zarazem szansa
na przejęcie władzy przez część elit solidarnościowych, bez
legitymizacji ze strony całego społeczeństwa.
W rezultacie powstał nowy układ parlamentarny i rządowy,
rodziła się III Rzeczpospolita. Pierwsze, prawdziwie wolne,
pięcioprzymiotnikowe wybory odbyły się w 1991 r.
dr Jacek Żurek