Tematyka monet
Danuta Siedzikówna ps. „Inka”
Urodzona 3 IX 1928 r. w Guszczewinie,
zamordowana 28 VIII 1946 r. w Gdańsku.
Córka Wacława Siedzika, leśniczego, i Eugenii
z Tymińskich. W czasie wojny straciła oboje
rodziców. Wychowana w kulcie powstania
styczniowego, w którym brali udział jej przodkowie.
Do Armii Krajowej wstąpiła w grudniu
1943 r., przyjmując (na pamiątkę szkolnej przyjaźni)
pseudonim „Inka”. W październiku 1944 r.
podjęła pracę jako kancelistka w nadleśnictwie
Narewka. W czerwcu 1945 r. aresztowana przez
grupę NKWD-UB razem ze wszystkimi pracownikami
nadleśnictwa pod zarzutem współpracy
z „bandami reakcyjnego podziemia”. Uwolniona
przez jeden z patroli 5. Wileńskiej Brygady
Armii Krajowej mjr. Zygmunta Szendzielarza
„Łupaszki”. Mogła pracować dalej jako kancelistka
w nadleśnictwie Miłomłyn, ale wybrała
walkę o Polskę, dołączając jako sanitariuszka
do szwadronu Zdzisława Badochy „Żelaznego”.
Aresztowana w „spalonym” lokalu konspiracyjnym
w Gdańsku Wrzeszczu, w nocy z 19 na 20
lipca 1946 r. Przeszła bardzo ciężkie śledztwo
w UB. Komuniści oskarżyli ją o udział w „bandzie
Łupaszki”, nielegalne posiadanie broni oraz
– niepełnoletnią sanitariuszkę – o wydanie rozkazu
zastrzelenia dwóch funkcjonariuszy bezpieki.
Tego „przestępstwa” nie udowodnił jej
nawet podległy bezpiece „sąd” i nie potwierdziło
dwóch z pięciu zeznających „dobrowolnie”
w sprawie milicjantów, którym żołnierze
„Łupaszki” darowali życie. Jeden zeznał nawet,
że opatrzyła go po walce. W śledztwie ubecy
chcieli wydobyć od Siedzikówny informację
o miejscu pobytu „Łupaszki”. Swojego dowódcy
nie wydała.
Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku
z 3 sierpnia 1946 r. skazana na śmierć. Nie prosiła
Bieruta o łaskę, bo w przygotowanym przez
obrońcę piśmie jej koledzy z oddziału zostali
nazwani bandytami. Zamordowano ją 28 sierpnia
1946 r. o godz. 6.15 w gdańskim więzieniu przy
ul. Kurkowej. Do 18. urodzin brakowało jej sześciu
dni. Przed śmiercią zdążyła krzyknąć: „Niech żyje
Polska!”, „Niech żyje Łupaszko!”. W grypsie do sióstr
Mikołajewskich z Gdańska, krótko przed śmiercią,
„Inka” napisała: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam
się jak trzeba”.
W latach 90. Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał
wyrok śmierci na „Inkę” za nieważny, wydany
„w związku z działalnością Danuty Siedzikówny
na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego”.
Doczesne szczątki „Inki” zostały odnalezione
przez zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka
12 września 2014 r. pod płytami chodnika
na cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
1 marca 2015 r. Instytut Pamięci Narodowej
ogłosił, że udało się ustalić tożsamość Danuty
Siedzikówny.
28 sierpnia 2016 r., w 70. rocznicę wykonania
haniebnego wyroku, w Gdańsku odbył się państwowy
pogrzeb Danuty Siedzikówny ps. „Inka”
i Feliksa Selmanowicza ps. „Zagończyk”.
Tadeusz Płużański