Tematyka monet

35. rocznica zrywu antykomunistycznego w Lubinie

Lubin i okolice jeszcze w latach 50. XX wieku były najsłabiej zagospodarowanym i zaludnionym obszarem Dolnego Śląska. Jednak po odkryciu na tych terenach złóż miedzi i powołaniu Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi, który sfinansował wiele działań infrastrukturalnych, region się zmodernizował. W Lubinie wybudowano osiedla mieszkaniowe, ulice, szkoły, pawilony handlowe. Władza komunistyczna była przekonana, że mieszkańcy Lubina, można by rzec modelowego miasta tamtego ustroju, również modelowo myślą. Tym bardziej że działalność Solidarności w Zagłębiu Miedziowym między rokiem 1980 a 1981 nie wskazywała, że akurat tu będzie największy, poza Wrocławiem, ośrodek oporu społecznego w tej części Polski.

Jednak zasięg strajków po wprowadzeniu stanu wojennego, a także determinacja załóg kopalń i huty „Głogów” pokazały, że nie będzie to obszar społecznie bierny. Z kolei pacyfikacja kopalni „Rudna” w pierwszych dniach stanu wojennego czy też niespotykane poza tym regionem akty podkładania niewielkich materiałów wybuchowych powodowały, że władze obawiały się, że 31 sierpnia 1982 r. – w 2. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych – mogą tu wybuchnąć zamieszki.

Faktycznie, demonstracje odbyły się we wszystkich miastach Zagłębia Miedziowego. W Lubinie też, choć nie była to demonstracja największa. Manifestanci skandowali hasła „Uwolnić internowanych”, „Znieść stan wojenny”. Inicjatorem manifestacji był Stanisław Śnieg, działacz Solidarności. Wygłosił przemówienie, w którym wezwał do uwolnienia osób więzionych ze względów politycznych.

W interwencji mającej na celu rozproszenie manifestujących brały udział oddziały Milicji Obywatelskiej oraz oddziały Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO), które w pierwszej fazie zamieszek miotały w kierunku manifestantów środki chemiczne, a następnie użyły broni z ostrą amunicją. Do tej pory nie wyjaśniono przyczyn takiego stanu rzeczy. Rannych zostało ponad dwadzieścia osób, z tego siedem ciężko; trzy postrzelone osoby – Andrzej Trajkowski, Mieczysław Poźniak i Michał Adamowicz – zmarły.

Niespokojnie w Lubinie było jeszcze przez 48 godzin – 1 września demonstrowało 15 tys. mieszkańców, dzień później niespełna pięć tysięcy. Dochodziło do zamieszek i niepokojów. Aby powstrzymać falę protestu, zgromadzono ponad 1000 funkcjonariuszy spoza terenu województwa, a samo miasto odcięto od reszty kraju na siedem dni.

Do dnia dzisiejszego nie wszyscy sprawcy tej masakry ponieśli karę.

Symbolem wydarzeń w Lubinie jest zdjęcie Krzysztofa Raczkowiaka, na którym widoczny jest umierający Michał Adamowicz niesiony przez grupę mężczyzn. Zdjęcie – milczący świadek tamtych wydarzeń.

Na rewersie monety przedstawione zostały zarysy trzech męskich postaci, obok których widnieją symboliczne trzy ślady po pociskach, szarfa oraz dwa goździki leżące na bruku.

Na awersie monety przedstawiono biało-czerwoną szarfę na tle sylwetek trzech mężczyzn, symbolizujących ofiary wydarzeń w Lubinie.

dr Marek Zawadka