Tematyka monet
90. rocznica odzyskania niepodległości
Prawdę mówiąc, owego 11 listopada 1918 roku nie było jeszcze
żadnej Polski. Była tylko obietnica Polski, dość mglista i nie do
końca jasna. Faktem było, że wszyscy niedawni zaborcy: Niemcy,
Austria i Rosja, wychodzili z tej wojny tak lub inaczej, ale pokonani. Faktem było, że dawne polskie ziemie z każdym dniem były coraz
bardziej wolne i coraz bardziej polskie. W tzw. Królestwie Polacy
rozbrajali Niemców, w Wielkopolsce gromadzili broń na zbliżające
się powstanie. W Małopolsce i dalej, w Galicji, działały przeróżne
komisje likwidacyjne. Odradzała się Polska. Tylko że nikt w tym
momencie historii nie wiedział, co to znaczy. W jakich będzie
granicach, jakim porządku politycznym i prawnym. Po 123 latach
niewoli i rozbicia nie było żadnej Polski.
Nikt już tego dzisiaj nie pamięta, lecz w obliczu tych
problemów, zdawałoby się nie do pokonania, nawet Ignacy
Paderewski, jeden z ojców odrodzonej niepodległości, proponował
utworzenie „Stanów Zjednoczonych Polski”. Tak trudne wydawało
się im połączenie rozbitych ziem polskich w jedną całość: trzech
różnych porządków prawnych, zupełnie innych systemów
szkolnych i wychowawczych, zupełnie odmiennych stosunków
ekonomicznych, zupełnie różnych cywilizacji. Tym bardziej że
– o czym się także dzisiaj nie pamięta – ziemie polskie wychodziły
z tej wojny światowej szczególnie pokiereszowane. Spisy ludności
pokazują, że w roku 1921 na ziemiach polskich, w stosunku do
1910 roku, ubyło dwa i pół miliona ludzi, przy czym same straty
żołnierskie Polaków zmobilizowanych do armii zaborczych
historycy szacują na ponad 450 tysięcy osób. Zniszczeniu uległo
blisko 50 procent budynków w miastach i miasteczkach, ponad
200 mostów. Odłogiem leżało ponad 30 procent upraw. Pogłowie
bydła zmniejszyło się o blisko 2 miliony sztuk, koni było o milion
mniej niż przed wojną.
Co więcej, odradzała się ta Polska otoczona wrogością i agresją.
Ukraińcy sięgali po Lwów, Czesi po Śląsk Cieszyński, Litwini po
Wileńszczyznę. Sowiecka Rosja, która w marcu 1918 roku na mocy
traktatu brzeskiego zrzekła się na rzecz Niemiec ziem polskich,
o czym się zupełnie nie pamięta, nagle anulowała traktat brzeski.
Stało się to 13 listopada 1918 roku, ledwie dwa dni po zakończeniu
wojny i kapitulacji Niemiec. Jeden z przywódców sowieckich, Lew
Trocki, pytany, co to oznacza dla Polski i dla Europy, miał podobno
odpowiedzieć; „Ni wojna, ni mir” – ani wojna, ani pokój. Znaczenie
tych słów Polacy mieli poznać już niebawem, gdy sowieckia
armia ruszyła na zachód, by zanieść swoją rewolucję do Berlina,
Budapesztu i Warszawy.
Owego 11 listopada 1918 roku zapewne niewielu wierzyło,
że zaledwie dwa lata i kilka miesięcy później zwycięska Polska
będzie już miała swe nowe granice, swój nowy ustrój z nową
konstytucją, własny Sejm i Senat, swoją znakomitą armię, nowe
prawa i najlepsze prognozy rozwoju. Tym, na co Polacy czekali
najdłużej, był pierwszy polski niepodległy pieniądz. Z chwilą
odzyskania niepodległości w obiegu pieniężnym pozostawały
i niemieckie marki w byłym zaborze pruskim, i korony w Galicji,
i ruble w części Królestwa Polskiego. Na ziemiach wschodnich
krążyły w obiegu tzw. ostmarki i ostruble, na ziemiach południowowschodnich
hrywny i karbowańce. W dawnym zaborze rosyjskim
okupowanym przez Niemcy najpopularniejsza była marka
polska emitowana od 1917 roku przez Polską Krajową Kasę
Pożyczkową. Owa marka polska jako jedyna waluta o charakterze
wewnątrzpolskim, niebędąca w obiegu na obszarze żadnego
innego państwa, już ze zmienionym wzorem stała się od stycznia
1919 roku polskim pieniądzem na okres najbliższych lat. Co prawda
dekret rządowy już na początku 1919 roku zapowiadał emitowanie
nowego polskiego pieniądza, o nazwie „Lech”, ale z nieznanych
powodów nazwa ta nie znalazła uznania w oczach Sejmu, który
w lutym 1919 roku przyjął, że polski pieniądz będzie nosił nazwę
„złoty”. Jednak dopiero 28 kwietnia 1924 roku, w ramach wielkiej
reformy walutowej Władysława Grabskiego, nowo powołana
prywatna spółka akcyjna Bank Polski rozpoczęła emisję nowego
polskiego pieniądza – złotego, jednej z najmocniejszych walut
ówczesnej Europy, mającej pokrycie w złocie w 87 procentach.
Owego niezwykle wysokiego parytetu w złocie nie udało się długo
utrzymać, lecz sam złoty, pierwszy polski niepodległy pieniądz,
pozostał do dzisiaj.
Dariusz Baliszewski